Quantcast
Channel: Gotowce – Testujemy Jedzenie
Viewing all 143 articles
Browse latest View live

Duża Pizza 4 Sery z Pieczarkami z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

pizza z pieczarkami 4 sery z biedronkiStandardową pizzę cztery sery z Biedronki testowałem w maju tamtego roku. Minęło już więc trochę czasu, ale test ten wciąż cieszy się sporą popularnością, a to pewnie dlatego, że pizza ta wciąż znajduje się w ofercie dyskontu, a ja dodam, że rzeczywiście kilka razy od tego czasu po nią sięgnąłem (głównie jako niezła baza pod swoje dodatki). W ostatniej gazetce pojawiła się jednak nieco inna, podobna pizza 4 sery z dodatkiem pieczarek i to w powiększonej do 600 gram wersji.

Cena i skład

Obecna cena to 9,99zł. Nie mam pojęcia czy ta pizza zostanie w ofercie na stałe i czy cena która jest obecnie pozostanie bez zmian. Fakt faktem, że póki co jest ona dość atrakcyjna patrząc jedynie na rozmiary i mając nadzieję na jakość zbliżoną do standardowej wersji. 600 gramowa pizza to naprawdę kolos. Na opakowaniu producent podaje, że to wersja dla trzech osób. Powiedziałbym, że dla dwóch głodnych, lub trzech mniej głodnych. :)

skład pizza 4 sery z biedronkiJeśli chodzi o skład to szczerze mówiąc nie wiem na ile zmienił się on w porównaniu do mniejszej wersji (pomijając póki co pieczarki) bo producent zmienił sposób podawania składników. Teraz wszystkie sery stanowią jedną wartość procentową. W każdym razie Mozarella, Edam, Gouda i… ser twardy (nie pytajcie co autor miał na myśli ;)) stanowią łącznie nieco ponad 30% składu całości. Jest więc nieźle.

Do tego oczywiście pieczarki, składniki na ciasto etc. Ponownie brak tu zawiłych związków chemicznych, co śmiało możemy chyba uznać za plus.

Przygotowanie i smak

Duże wersje lodówkowych pizzy z Biedronki są na ten moment (chyba) dwie. Jedna to standardowa szynka i pieczarki, którą też dla Was przetestuję, bo miałem okazję próbować jej całkiem niedawno. W każdym razie moim zdaniem różnią się one nieco smakowo od mniejszych wersji.

biedronka pizza cztery sery z biedronkiDuża wersja pizzy cztery sery, po pierwsze wymaga nieco dłuższego przygotowywania w piekarniku. Myślę, że śmiało możecie zakładać tutaj 8 minut moim zdaniem.

Problemem jest to, że jak na moje oko, trudniej tutaj (w porównaniu do mniejszej siostry) uzyskać pożądany efekt chrupkiego spodu. Mi się to udało połowicznie, ale nie tak dobrze jak w mniejszych wersjach.

Smakowo moim zdaniem pizza wypadła gorzej niż mniejsza wersja. Po pierwsze pieczarki. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem jak można dawać marynowane pieczarki do pizzy. To się nie godzi. One nadają się do zagryzania wódy, a nie do pizzy ;).

pizza cztery sery z pieczarkami testPo drugie proporcje samych serów też wypadają słabiej. Zdecydowanie za dużo pospolitych serów a zbyt mało długo dojrzewających (które są tutaj oznaczone jako twarde zapewne). Co prawda taka Gouda potrafi być genialna w tym zakresie (Gouda prosto z Holandii którą kiedyś jadłem była jednym z najlepszych serów, które nie mają nic wspólnego z tym co możecie spotkać w sklepie pod tą samą nazwą) ale to się nie zdarza często w naszym kraju niestety :(.

Sos i cała reszta jak najbardziej ok.

Swoją drogą trzeba powiedzieć szczerze, że co jak co, ale pizza jak na gotowca wygląda bardzo apetycznie po przygotowaniu, co? :)

Podsumowanie

Czy warto sięgnąć po pizzę 4 sery w wersji maxi i wzbogaconą o pieczarki? Jeśli szukacie taniej opcji imprezowej to moim zdaniem warto, ale w przeciwnym razie standardowa wersja wygrywa i jest lepszą opcją szczególnie jeśli chcecie tam dorzucić kilka swoich składników (bo jeśli nie to proponuję np pepperoni jeśli chodzi o Biedronkę, a jeśli macie blisko Lidla to wiadomo… Italiamo rox).

Pan Tester

The post Duża Pizza 4 Sery z Pieczarkami z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Bacon Clubhouse Beef z McDonald’s [test i opinie]

$
0
0

bacon clubhouse opinieDziś przyszła pora na kolejny test kanapki z oferty sezonowej McDonald’s. Tym razem padło na serię Bacon Clubhouse i kanapkę w wersji Beef (czyli poczciwa wołowinka ;)). Kanapkę jadłem po raz pierwszy, ale oczekiwania były spore, zarówno przez dobór składników, Wasze polecenia i dość wygórowaną cenę.

Bacon Clubhouse, czyli co, gdzie i za ile?

Kanapka w ofercie jest może od tygodnia i pewnie jeszcze trochę w niej pozostanie. Cena niestety jak na fast food moim zdaniem ponownie wysoka, bo kanapka bez zestawu to 13,90 (zestaw standardowo coś koło 20zł z tego co pamiętam, ale brałem samą kanapkę).

beef bacon clubhouse z wołowinąBacon Clubhouse Beef to kanapka, która jeśli chodzi o składniki to właściwie taki standardowy, przeciętny amerykański burger, czyli wołowina, klasyczne warzywa (pomidor, sałata, cebula), ser i bekon. Do tego oczywiście sos.

W ofercie znajdziecie też kanapkę Bacon Clubhouse z kurczakiem. Jeszcze nie zdecydowałem czy spróbuję, ale z tego co widzę, różnicą jest jedynie kurczak premium (ten który w kanapce Drwala z kurczakiem).

Kilka rzeczy mi się w tej kanapce podobało, a kilka mniej, i tak też, na plusy i minusy, podzielę dzisiejszy wpis.

Plusy Beef Bacon Clubhouse

Warzywa: nie wiem o co chodzi z sałatą która jest stosowana w Big Macach, ale jest fatalna moim zdaniem (strasznie dużo tych białych, gorzkich części). Tutaj było znacznie lepiej. Zielona sałata, pomidor i cebula. Wszystko smakowało klasycznie i tak jak należy. Osobiście kiedy robię domowego burgera to zazwyczaj preferuję właśnie takie dodatki warzywne (choć sałatę zazwyczaj zastępuję rucolą) więc dla mnie dobór trafiony.

Bekon: standardowo uważam, że było go zbyt mało, ale niezależnie od ilości bekon zawsze traktowałem i będę traktował jako plus w każdym burgerze.

Pomysł: moim zdaniem wykorzystanie bardzo klasycznych dodatków w jednym solidnym burgerze to dobry pomysł, no bo właściwie brakuje takiego w stałej ofercie jeśli się zastanowić. Dla mnie wołowina z warzywami, serem i bekonem to jest to.

bacon clubhouse z mcdonalds opinieI niestety właściwie tutaj zakończyłbym wyliczanie w kategorii plusów, bo Bacon Clubhouse w wersji z wołowiną niczym pozytywnym więcej mnie nie zaskoczył.

Minusy Beef Bacon Clubhouse

Bułka: pamiętacie jak wychwalałem bułkę w Drwalu? No cóż, moim zdaniem mak mógłby przy niej pozostać. Tutaj dostajemy płaską, gładką bułkę bez sezamu i dodatków. Dla mnie była strasznie sucha i nieprzyjemna w swojej strukturze. Smakowo też nie wyróżniła się niczym ciekawym.

Sos: nie wiem do końca co to był za sos, ale był dla mnie nieprzyjemnie kwaskowaty i taki… sklepowy. Coś w stylu gotowych sosów do hamburgerów, które pozytywami zazwyczaj nie grzeszą. Jadłem lepsze w maku.

Ilości: o zbyt małej ilości bekonu pisałem, ale było też trochę zbyt sucho. Ta bułka, zbyt mało sosu i raczej mało soczyste mięcho to połączenie bardzo przeciętne.

Wołowina: no cóż, tutaj mimo, że kawał jak we wszystkich kanapkach premium solidny, to przydałoby się ponownie trochę bardziej doprawić i wysmażyć nieco delikatniej, bo całość jest przez to wysuszona (a tym razem dostałem bardziej wysuszoną wersję niż zazwyczaj).

Cena: prawie 14zł to plus minus trzy złote za zestaw (burger 200g wołowiny + frytki + sosy) w solidnej burgerowni, ale to już omawiałem nie raz i nie dwa ;).

Płasko: smak jest trochę zbyt jednostajny i płaski. Wszystko jest łagodne do bólu. Warzywa delikatne (nawet cebula), mięso także. Sos bez ostrości. Przydałoby się tutaj trochę ognia ;).

Podsumowanie

Ktoś na fanpage, że Bacon Clubhouse to taki wiosenny odpowiednik kanapki Drwala. Ja się nie zgodzę, moim zdaniem Drwal jest znacznie ciekawszą propozycją. Raczej nie sięgnę ponownie (no chyba, że po wersję z kurczakiem, która mam nadzieję ratuje serię). Nie to żeby kanapka była niezjadliwa. Jest smaczna, ale można było oczekiwać czegoś znacznie ciekawszego po tej serii i za te pieniądze, no i myślę, że nawet zostając przy ofercie MCD wybierzecie coś ciekawszego ze standardowego ;).

Pan Tester

The post Bacon Clubhouse Beef z McDonald’s [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Mrożone Hot Dogi z Tesco [test i opinie]

$
0
0

tesco hot dogi opinieJako fanka wszelakich „dań na szybko” nigdy nie mogę sobie odmówić ich zakupu gdy pojawiają się nowości w sklepach. Tak było i tym razem. Produkt który całkowicie przez przypadek wpadł w moje ręce to klasyczne amerykańskie hot dogi z Tesco.

Cena to 6,99 zł. Czy wygórowana jak na mrożonkę? Niekoniecznie, ale o tym niżej.

skład hot dogów z tescoNa pudełku widzimy całkiem przyzwoite hot dogi. Ale jak to bywa w daniach mrożonych – wygląd rzeczywisty najczęściej nie ma nic wspólnego z tym co znajduje się na opakowaniu.

Tym razem było inaczej. Z pudełka wyjmujemy dwa hot dogi w szczelnie zamkniętej folii. I tutaj miła niespodzianka – hot dogi wyglądają niemal identycznie jak na opakowaniu. Gołym okiem widać, że producent zrobił zdjęcie TYCH hot dogów, a nie ściągnietych żywcem z kuchni pana photoshopa.

Według składu do ”buły z parówą” powinna być jeszcze prażona cebulka oraz ogórki konserwowe, wraz z pikantymi sosami.

Wszystko jak najbardziej na miejscu, chociaż co do ostrości sosów bym się pokłóciła, ale o tym także nieco później.

Hot dogi przygotowujemy w mikrofalówce, i jest to niestety jedyna opcja. 2 minuty – 800W.
Po wyjęciu produkt nie wygląda jakoś mega zachęcająco, ale nie jest też czymś co musiałabym jeść z zamkniętymi oczami.

test mrożonych hot dogów z tescoProducent zaleca aby gotowe już hot dogi pozostawić na talerzu na około 1 minutę. Nie tłumaczy dlaczego, ale
podejrzewam że wypada to zrobić w celu nadania bułce chrupkości (bezpośrednio po wyjęciu z mikrofali jest ona kompletnie miękka) osobiście uważam że taka informacja jest niepotrzebna, gdyż nikt o zdrowym zmysłach nie włoży do ust jedzenia żywcem wyjętego z piekielnie gorącej mikrofalówki (No chyba, że lubi wizyty w szpitalu, z poparzeniami 3 stopnia).

Hot doga odłożyłam na około 4 minuty aby trochę wystygnął. I tu czary mary – bułka faktycznie zrobiła się delikatnie chrupiąca po bokach jednocześnie nie tracąc na miękkości.
Co do samego smaku, spodziewałam się iż mocno wyczuwalne będzie że jest to produkt mrożony. Nic bardziej mylnego. Mrożony Hot dog z Tesco wygląda i smakuje tak, jak to widzimy na amerykańskich filmach. No dobra, może nie byłam w USA i nie miałam okazji porównać, ale podejrzewam że gdybym była to tak właśnie by smakowały. Podobne można było kiedyś dostać w budach na dworcu centralnym, wbrew pozorom nie były złe jak na swoją cenę a ich smak pamiętam do dziś.

tesco mrożone hot dogiJeśli chodzi o sosy to obawiałam się właśnie tej opisanej w składzie pikanterii, bo ogólnie mówiąc w przeciwieństwie do Pana Testera nie potrafię przełknąć ostrych rzeczy (KFC to dla mnie morderstwo w biały dzień) ale tutaj mile się zaskoczyłam. Sosy mają wyrazisty smak, ale raczej nie wyczułam w nich niczego ostrego, ot zwykła sobie musztarda.

Obecność mięsa w parówkach nieco przeraża (jedynie 26,7%) ale nie były one najgorszego sortu. Spodziewałam się smaku psa zmielonego z budą, łańcuchem, i końskimi kopytami, ale tutaj również zaskoczenie, bo parówki z czystym sumieniem mogę porównać smakiem do naszych berlinek. Być może nie są identyczne, ale na pewno smaczne. Ogórki trochę przegrywają w walce z sosami, ale moja ulubiona prażona cebulka była wyczuwalna.

Cena na pierwszy rzut oka być może nie zachęca, ale ja uważam że warto je kupić, chociażby na spróbowanie. Ja na pewno będę do nich wracać przy okazji.

Emilka

The post Mrożone Hot Dogi z Tesco [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Maxi Twist Burrito z KFC [test i opinie]

$
0
0

kfc maxi twist burritoPrawie dwa lata istnienia bloga i żadnego testu z KFC. Postanowiłem to dziś zmienić a impulsem do tej zmiany była świeża oferta, którą KFC wprowadziło kilka dni temu. Padło na Maxi Twist Burrito, właściwie nie wiem czemu, chyba tylko dlatego, że kilka dni wcześniej widziałem dość interesujący trend na street food w stanach w postaci połączenia sushi i burrito właśnie, a to wydawało mi się czymś odrobinę podobnym ;).

Co znajdziemy w Maxi Twist Burrito i ile to kosztuje?

opinie o maxi twist burrito z kfcPołączenie raczej nietypowe. Nowe burrito z KFC to placek tortilla, kurczak, ser, warzywa i… ryż. Wydawało mi się dość mało atrakcyjne, więc dopłaciłem jeszcze złocisza za porcję bekonu.

Patrząc na wielkość tej przekąski, standardowa cena (bez bekonu) na poziomie 15,95zł to jakiś kosmos, by nie użyć słowa skandal. Miałem jednak nadzieję, że smakowo Maxi Twist Burrito urywa wszystko co się da, deklasuje konkurencję i jest warte sięgnięcie po prawie 16 złotych.

Wrażenia smakowe

Całość wygląda na pierwszy rzut oka raczej… sucho. Na żywo ta przekąska to naprawdę maleństwo. Byłem zszokowany, bo za taką kasę spodziewałem się czegoś premium, a miałem wrażenie, że to coś z strefy dań za piątkę KFC.

test maxi twist burrito z kfcJeśli chodzi o smak to oceniam go pozytywnie. Kurczak, tortilla i ryż łączą się w fajny sposób. Całość sprawia wrażenie dania bardzo delikatnego i lekkiego, szczególnie w kategoriach fast foodów. Kurczak to typowe bitesy z KFC. Niestety trzy wymienione wyżej składniki to jedyne jakie tam czułem właściwie. Giną znikome ilości warzyw, ginie dodatkowy bekon, a o moim serze to chyba ktoś zapomniał bo dowiedziałem się o nim po zjedzeniu jak przeczytałem skład Burrito.

Sosu także nie zaliczyłbym do udanych, bo miałem wrażenie, że to jakiś dziwny pomidorowy twór ze słoika.

Jednak to co irytowało najbardziej to proporcje. Nie dość, że ta przekąska kosztuje kosmiczne pieniądze, to jeszcze momentami (i to dość długimi) jemy sam ryż… Kiedy pojawiał się kurczak to było fajnie i przyjemnie, ale niestety nie pojawiał się on przez cały czas, a jedzenie tortilli z ryżem to mało interesujące doświadczenie.

Podsumowanie

Powiem tak, Maxi Twis Burrito byłoby bardzo udaną, szybką, małą przekąską, gdyby jego cena oscylowała w granicach 3 do 5zł. 15,95zł to chyba jakiś żart, który mnie specjalnie nie rozśmieszył, szczególnie patrząc na fakt, że za takie same pieniądze (a nawet mniejsze) we wtorek zjecie cały kubełek kurczaków w tej samej sieci… No cóż, być może znajdą się amatorzy Maxi Twist Burrito przy tej cenie, ale ja nie mam zamiaru wracać.

Zapraszam Was też na mojego Instagrama, gdzie nastąpiła dziś premiera mojego bardzo krótkometrażowego filmu ;).

The post Maxi Twist Burrito z KFC [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Konfrontacja sosów do spaghetti [13 marek]

$
0
0

Ta konfrontacja miała pojawić się w okolicach stycznia/lutego, ale padło na końcówkę marca, bo nieco nie doceniłem tematu sosów do spaghetti bo okazało się, że jest ich nieco więcej niż zakładałem a szczerze mówiąc, zapewne pojawi się tutaj na przestrzeni najbliższych miesięcy kilka aktualizacji.

Uwzględniłem jednak już teraz chyba wszystkie najpopularniejsze marki sosów do makaronu, a przynajmniej te które udało mi się znaleźć na sklepowych półkach popularnych dyskontów i marketów. Jest też kilka mniej popularnych pozycji, które jadłem pierwszy raz w życiu.

Ok ponownie w konfrontacji postanowiłem brać pod uwagę wyłącznie smak i jakość (skład) produktów pomijając w punktacji i rankingu cenę z dwóch powodów: bardzo duże różnice w zależności od sklepu w którym kupiłem dany sos, oraz fakt, że właściwie wszystkie sosy kosztują 4-5zł z małymi wahaniami, więc nie powinien to być czynnik znaczący.

No i prośba, jeśli wiecie o jakimś fajnym sosie, którego tutaj nie ma, to koniecznie dajcie znać w komentarzach bym mógł zaktualizować listę jak najszybciej.

Do konfrontacji używałem sosów pomidorowych z ewentualnymi delikatnymi dodatkami (śmietana, bazylia, czosnek itd). Nie brały udziału za to sosy które w składzie miały mięso czy inne dominujące smak dodatki.

Wszystkie sosy próbowałem na ciepło i na zimno.

13. Sos Delikato z Aldi aldi sos do makaronu

Pierwszy z sosów z Aldi sprzedawany w małym kartoniku (dlatego też był najtańszy, bo chyba 2,99). Miałem co do niego spore nadzieje które jednak nie sprawdziły się. Konsystencja bardzo gęsta, wręcz galaretowata. To co jednak uderza na początek to zapach zupek dla niemowląt. Mdły i mało pomidorowy. Po podgrzaniu jest trochę lepiej, ale sos zupełnie bez wyrazu.

skład sosu aldi

12. Sos Aspiro z Biedronki
Biedronka sos do spaghetti

W składzie niby sporo pomidorów, ale całość wypada moim zdaniem słabiutko. Po pierwsze „żelowa” konsystencja i czuć chęci podrasowania składu w mało pomidorowy i naturalny sposób. Dla mnie smak miał mało wspólnego z dobrym sosem pomidorowym, choć jestem przekonany, że niektórzy stwierdzą, że to ciekawy wybór.

DSCF5184

11. Sos Dawtona
sosy spaghetti dawtona

Ten sos miałem już okazję kiedyś testować i teraz dałbym za smak, mając porównanie do wszystkich innych sosów, ze dwa punkty niżej (3). Dziwne połączenie nieciekawej struktury i zupek dla niemowląt o których wspominałem przy okazji ostatniego miejsca. I jeszcze ta śmietana w proszku… brr.

skład sosu do spaghetti dawtona

 

10. Sos spaghetti Łowicz

łowicz sos do spaghetti

Pierwszą dziesiątkę otwiera pierwszy z dwóch testowanych dziś sosów Łowicz. Ten klasyczny wypadł moim zdaniem bardzo podobnie do tego co zaprezentował sobą Aspiro z Biedronki. Podobna żelowa konsystencja, mocno koncentratowa. Sporo kawałków warzyw, które jednak nieszczególnie poprawiają całość.

sos łowicz skład

 

9. Sos z Auchan

sos z auchan pomidorowy

Ten sos od stóp do głów wygląda fatalnie. Etykieta, skład, wygląd samego sosu. Wszystko źle. O dziwo sos po obróbce smakuje lepiej niż może się wydawać, powiedziałbym, że wręcz całkiem poprawnie. No i jest tani.

sos z auchan skład

 

 

8. Sos do makaronu Knorr

knorr sos do spaghetti

Właściwie to nie wiem czy sos Knorra zasługuje aż na ósme miejsce, bo odczucia miałem bardzo mieszane. Zaczynając od struktury. O ile większość sosów była zbyt gęsta i dodawałem do nich odrobiny wody po gotowaniu makaronu tak ten to przy nich woda. Z resztą stanowi ona… główny składnik tego sosu. Masakra.

Smak podobny jak i skład. Wodny, mało wyrazisty, dość sztuczny.

skład sosu knorr

7. Sos do spaghetti z Aldi

 

sos z aldi do makaronu

Kolejny sos z Aldi no i znowu spore rozczarowanie bo miałem nadzieję, że ten sos będzie w czołówce. Tu było już jednak znacznie lepiej niż u kolegi z kartonika, ale jest poprawny, coś czego można się spodziewać kupując sos ze słoika. Ani na plus, ani na minus. Szkoda, że przynajmniej skład nie jest nieco lepszy. Sos polecam Wam wymieszać z odrobiną wody bo podobnie jak kilka innych pozycji z dzisiejszego testu był też nieco zbyt skoncentrowany.

aldi sos

 

6. Sos Boloński z Carrefour

carrefour sos boloński

Kolejny sos który jadłem pierwszy raz w życiu. Całkiem podobały mi się tutaj nuty ziołowe, ale poza tym sos z Carrefour to typowy średniak jeśli chodzi o smak i jakość. Cena natomiast była dość wysoka jak na markę własną marketu bo ponad 5zł.

sos boloński carrefour skład

 

5. Sos Napoli Combino z Lidla

combino sos napoli z lidla

Combino testowałem na blogu już w dwóch wersjach (Arrabiata i Bolognese), test Napoli wypadł całkiem pozytywnie. Moim zdaniem jego jedyną wadą jest nieco zbyt wyczuwalna nuta koncentratu pomidorowego. Polecam wam wlać sos na patelnię, następnie do słoika około 20% wody, zakręcić, wstrząsnąć i wlać raz jeszcze. Nie dość, że niczego nie wywalamy do kosza to jeszcze otrzymujemy znacznie lepszą konsystencję i smak tego sosu.

test sosu z lidla

 

4. Łowicz Premium Basilico

premium basilico łowicz

Drugi z Łowiczów wypadł znacznie lepiej. Wersja premium Basilico to zdecydowanie lepszy skład, smak i konsystencja. Właściwie miałem tylko dwa zastrzeżenia: nieco zbyt dużo koncentratu i zdarzające się mało przyjemne kawałki warzyw.

 

3. Sos do spaghetti Pudliszki

pudliszki oryginalny sos

Pudliszki testowałem jako jeden z ostatnich sosów i myślałem że będzie klapa, po tym jak większość „gigantów” mnie zawiodła. Ale bardzo duże zaskoczenie. Zdecydowany zwycięzca jak dla mnie jeśli chodzi o mainstreamowe marki, które spotkacie w niemal każdym sklepie. Sos był prosty, z dobrym składem i świetną strukturą. Choć również smak koncentratu wyczuwalny, to polecam trik który opisałem dwa punkty wyżej. Pozytywne zaskoczenie i chyba zasłużone podium w rankingu.

pudliszki skład

2. Sos Barilla

O tym sosie napisałem już wszystko co mogłem w teście jakiś czas temu. Myślałem, że nic go nie pobije i właściwie gdyby znalazł się na pierwszym miejscu też nic by się nie stało. Godny polecenia w każdej sytuacji ;).

1. Sos Reflets De France

sos reflets de france test

Ok przyznam szczerze, że to było dla mnie zaskoczenie, bo tego sosu nawet nie znałem i pewnie nie poznałbym gdybym nie robił tej konfrontacji. Sos znalazłem w Carrefourze i mimo dość śmiesznego opisu (chyba w każdym zdaniu etykiety pojawia się słowo Prowansalskie) sos okazał się właściwie idealny. Nie miałem zastrzeżeń do smaku: fajny, intensywnie pomidorowy, ale nie koncentratowy, naturalny. Struktura: nie za gęsta z dużymi kawałkami soczystych pomidorów.

Skład na plus (oliwa z oliwek zamiast oleju? Wow), choć np syrop GF mogliby sobie tutaj odpuścić.

Jedyny problem jaki widzę to… dostępność. Natknąłem się na niego przypadkiem, ale sądzę, że nie jest przypadkiem, że sos rodem z Francji sprzedawany jest we francuskim markecie do którego ja jak i wielu z Was pewnie nie ma po drodze.

sos z prowansalskich pomidorów skład

 

To tyle. Kolejne konfrontacje są już w trakcie tworzenia, ale oczywiście możecie głosować w komentarzach na to co powinienem skonfrontować w przyszłości.

Jeśli o jakimś produkcie zapomniałem, to dajcie znać, będę sprawdzał i edytował zestawienie! Wybaczcie ewentualne błędy – późna pora, poprawki będą jutro. :)

Pan Tester

The post Konfrontacja sosów do spaghetti [13 marek] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lasagne ze Szpinakiem i Serem Ricotta Virtu [test i opinie]

$
0
0

virtu lasagne ze szpinakiem i ricottąJako fan lasagne jestem zdziwiony, że jedynym testowanym gotowcem do tej pory była lasagne z Biedronki. Ale dziś postanowiłem to zmienić a to za sprawą nowości od Virtu na którą natknąłem się w Simply. Początkowo chciałem przetestować obie wersje w jednym teście, ale okazało się, że bolońskiej już nie było (mimo, że zakupy robiłem w dniu kiedy ta oferta się pojawiła). Tak więc dziś testuję solo lasagne Virtu ze szpinakiem i Ricottą (która swoją drogą bardziej ciekawiła mnie jak wypadnie).

Lasagne Virtu – cena, gramatura, skład i inne takie takie.

lasagne ze szpinakiem virtu składWspomniana lasagne z Biedronki to prawdziwy kolos, ważący dokładnie kilogram. Lasagne Virtu jest znacznie mniejsza, bo opakowanie to tylko (albo aż) 600g. Producent deklaruje, że to porcja dla dwóch osób. Powiem szczerze byłem głodny, zjadłem to sam bez problemu ;).

Lasagne Virtu w wersji ze szpinakiem i serem Ricotta w Simply wycenione zostało na 7,99zł. Podobno jest to przecena (choć nie wiem czego, skoro produkt dopiero wprowadzony do oferty). Standardowo w tym markecie ma kosztować ponoć 9,99 (z tej ceny została całość obniżona) ale czy tak będzie zobaczymy. Całkiem możliwe też, że w innych marketach cena będzie standardowo na poziomie 5-6zł nawet… zobaczymy.

Skład… spodziewałem się jakiejś totalnej masakry, a jest naprawdę całkiem uczciwie ;).

Przygotowanie i smak

Przyznam, że Lasagne Virtu wygląda dość prawilnie. Sporo sera, wszystko ładnie, estetycznie zapakowane. Całość (po zdjęciu folii) przygotowuje się w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 18 minut (polecam do momentu aż ser się fajnie przyrumieni). lasagne virtu test

Całość nie jest płaska, farszu jest sporo (choć zdjęcia średnio to oddają, bo dość trudno wyciągnąć to z opakowania w estetyczny sposób). Smakowo było naprawdę sporo plusów, ale i kilka minusów, choć o dziwo, myślałem, że wyjdzie z tego katastrofa, a minusy okazały się raczej niewielkimi niedociągnięciami.

Makaron jak to w tego typu gotowcach… al dente to to  nie jest. Ja jestem fanem makaronu, który włosi określają jako idealny, w Polsce natomiast jest on określany jako niedogotowany, dlatego makarony w gotowych produktach trochę mnie bolą bo są dla mnie jak rozmoczona klucha (wiecie, że wiele osób w Polsce robiąc lasagne w domu, przed włożeniem wszystkiego do piekarnika gotuje wcześniej makaron? Sicko ;)). Tu również jak dla mnie zbyt miękki makaron, ale tego nie dało się uniknąć ;). virtu lasagne test

Szpinak bałem się tego elementu, ale Virtu dało sobie radę całkiem nieźle. Szpinak smakuje jak szpinak (a nie jak zielona rozmrożona woda), choć nad przyprawami popracowałbym trochę (gałka muszkatołowa wskazana zdecydowanie).

Beszamel, czyli jak dla mnie najistotniejszy fragment lasagne ze szpinakiem. Wyszedł dość płasko, mlecznie, ale nieźle bo nie sztucznie. Właściwie jak na gotowca to musiałbym się czepiać by uznać, że nie był naprawdę solidny.

Ser smaczny choć ilościowo okazało się, że trochę go brakuje.

Ricotta tutaj spore zaskoczenie na plus. Ricotty było sporo i to w porcjach, które zdecydowanie wnosiły wiele do smaku. Nikt tu jej nie rozdrabniał niepotrzebnie.

Podsumowanie

szpinak ricotta lasagne virtuSpodziewałem się słabego i zalatującego chemią produktu, a okazało się, że Lasagne Virtu (mimo że bez mięsa :P) to całkiem smaczne danie. Cena być może nie należy do najniższych, ale jak dla mnie fajna alternatywa, szczególnie, że gotowe lasagne na rynku nie grzeszą jakością i smakiem. Ja pewnie jeszcze wrócę a z całą pewnością przetestuję też wersję bolońską kiedy już uda mi się ja dostać :).

Pan Tester

PS: Nieco śmiechłem z tego „robione ręcznie„.

The post Lasagne ze Szpinakiem i Serem Ricotta Virtu [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pizza Ristorante Mozzarella i Pepperoni Salami Picante

$
0
0

test pizzy ristoranteNie wiem jak często pod testami różnych pizzy pojawiały się prośby o przetestowanie najpopularniejszych chyba gotowych pizzy w naszym kraju, czyli Ristorante, ale myślę, że uzbierała by się może i setka ;). W każdym razie postanowiłem przetestować je, a właściwie przetestować ponownie, bo to mój powrót do Ristorante po kilku latach. Postanowiłem także od razu zacząć z grubej rury i przetestować 4 wersje smakowe. Dziś pierwsze dwie a mianowicie Mozzarella i Pepperoni Salami Picante.

Jeszcze kilka słów przed testem

Powiem Wam szczerze, że nieszczególnie ciągnęło mnie do powrotu do Ristorante. Zdążyłem odkryć już kilka świetnych smaków jak np Parmeńska Italiamo i kilka innych. Wygrała jednak moja nieco cebulowa natura, bo kiedy to napotkałem na promocję 4,99zł za sztukę Ristorante, to do koszyka wpadły wszystkie cztery wersje które były dostępne.

ristorante mozzarella składPisałem to już kilka razy. Kiedyś zdecydowanie moją ulubioną pizzą była Ristorante z kurczakiem i tymi zielonymi plamami, które ponownie pojawiają się w testowanej dziś wersji Mozzarella. Nie wiem dlaczego, ale za nic nie mogę jej znaleźć w żadnym sklepie. Być może już jej nie produkują.

Pizza Ristorante Mozzarella

Powiem szczerze, pizza wygląda świetnie. Naprawdę wiele czasu minęło od mojego ostatniego podejścia do pizzy Ristorante, więc szczerze nie wiedziałem czego mam się spodziewać zarówno jeśli chodzi o ciasto, sos i same dodatki. Zapamiętałem markę Dr.Oetkera jednak bardzo pozytywnie, więc miałem nadzieję, że tak pozostanie.

test ristorante mozzarellaRistorante Mozzarella wygląda świetnie (po upieczeniu). Jednak już przed upieczeniem jej widzę jeden poważny błąd. Duże plastry mozzarelli to moim zdaniem masakra. Tego nie da się pogryźć, spada, jest nieprzyjemne w takiej formie. Próbowałem tego wiele razy i mam jeden wniosek: na pizzy tylko tarty ser, najlepiej na jak najmniejszych „oczkach”.

Ok przejdźmy do smaku tej pizzy. Moim zdaniem ze wszystkich czterech Ristorante które testowałem ta była najsłabsza smakowo.

dr.oetker ristorante testZacznę od ciasta, którego opis właściwie pasuje do wszystkich czterech. Moim zdaniem to bardzo solidne, cienkie ciasto. Brakuje mu trochę delikatności, to znaczy jest zbyt chrupkie, wręcz sztywne, więc trochę takie chipsy, ale mimo to jest całkiem smaczne i fajne.

Sos taki średniak, bo nie wyróżnia się ani na plus ani na minus, choć brak wad patrząc na ogół rynku gotowych pizzy można śmiało przyjmować jako wielką zaletę ;).

Jednak Ristorante Mozzarella jest słaba pod względem samych składników. Wspomniane już plastry sera to jakaś masakra. Dodatkowo zabójstwo każdej mrożonej pizzy, czyli dodatek mrożonych pomidorów, które sprawiają, że całość albo pływa, albo się przypala. Trzeciej opcji nie ma. Poza tym smakowe walory tego dodatki są dla mnie wątpliwe.

ristorante mozzarella z pestoPlus, jeśli chodzi o dodatki, jedynie za pesto. Moim zdaniem świetny, ciekawy, prosty, smaczny dodatek, który chętnie zobaczyłbym także w wykonaniu innych producentów.

Podsumowując, całkiem niezłe ciasto i sos, oraz przyjemny dodatek pesto. Reszta jednak niczym ciekawym mnie nie zaskoczyła i do tej wersji z całą pewnością nie wrócę.

Pizza Ristorante Pepperoni Salame Piccante

pizza ristorante pepperoni salame piccanteWiecie jaką pizzę zamawiam, kiedy jestem w nowej pizzerii i nie wiem czego się spodziewać? Pepperoni. Najlepszy pewniak.

Ristorante w pikantnej wersji Pepperoni to rzecz jasna ostre salami z dodatkiem jeszcze ostrzejszych papryczek (marynowanych, więc piekła nie ma).

ristorante pepperoni salame piccante składO cieście i sosach już pisałem, więc tutaj skupię się wyłącznie na dodatkach i całości tej kompozycji. Moim zdaniem to całkiem przyjemna propozycja dla fanów klasycznych i pikantnych wersji włoskich placków.

Zacznę od minusów, a właściwie minusa w liczbie pojedynczej. Chodzi mianowicie o ilość sera. Miejscami było naprawdę łyso i dość sucho, bo trochę jak na moje oko go poskąpili. Ogólnie ilość składników (salami, papryki i ser) nie powala w tej pizzy.

opinie pepperoni salame piccantePlus natomiast za całkiem fajne salami i duże kawałki papryczek. Poziom ostrości tej pizzy oceniłbym na takie 4/10, jest pikantna ale w przyjemny sposób.

Swoją drogą właśnie przeglądałem gazetkę Biedronki, która będzie obowiązywała od poniedziałku i będzie można kupić między innymi tę wersję za 5,99 więc też całkiem nieźle (choć mnie interesuje zdecydowanie bardziej nowy smak Biedronkowej pizzy).

ristorante z ostrym salami

Podsumowanie

Obie pizze nie były dla mnie żadnym wielkim zaskoczeniem in plus. Pierwsza (mozzarella) to wersja dla mnie bez wyrazu i nie wrócę. Druga (pepperoni) całkiem przyjemna i jeśli natknę się w przyszłości na podobną cenę to chętnie wrócę. Dwa pozostałe smaki niedługo ;).

Pan Tester

The post Pizza Ristorante Mozzarella i Pepperoni Salami Picante appeared first on Testujemy Jedzenie.

Panini Pizza z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

Panini pizza biedronkaDziś w Biedronce wystartowały kolejne dni Włoskie. Pojawiło się w ofercie kilka produktów, które moim zdaniem warto przetestować (i tak pewnie będzie bo już kilka z nich czeka na swoją kolej po dzisiejszych zakupach ;)). Na pierwszy ogień idzie jednak Panini Pizza. Na pierwszy rzut oka bardzo prosta przekąska na gorąco, ale zobaczymy jak wypadnie w praktyce.

Panini Pizza – co to właściwie jest?

test panini pizza z biedronkiOpakowanie Panini Pizza kosztujące 5,99zł składa się z dwóch stosunkowo niewielkich sztuk (każda po 110g). Całość wygląda jak bułka, jednak o strukturze ciasta do pizzy.

biedronka panini pizzaBiedronka informuje, że jest to kruche ciasto z dodatkiem trzech serów: Cheddara, Mozzarelli i Emmentala. Rzut oka na skład i rzeczywiście, po mące te trzy sery grają główną rolę w Panini Pizza. Z resztą patrząc na skład jest ich całkiem sporo bo kolejno 16,5%, 16,5% i 12,4%. Innymi słowy sery stanowią prawie połowę składu.

Reszta składu tylko potwierdza, że to prosty produkt.

Przygotowanie

Producent daje aż trzy opcje na przygotowanie tego dania. Patelnia, opiekacz i toster. Wszystkie trzy są szybkie bo około 3-5 minut (na patelni trzeba obracać) ale mimo wszystko ja wybrałem inną opcję: grill elektryczny (i wyszło fajnie).

panini pizza z biedronki opnie i testSwoją drogą nie polecam raczej tostera (tego gdzie wrzuca się pionowo i całość wyskakuje po kilku minutach) bo moim zdaniem jest duża szansa, że ser wypłynie i będziecie mieli niemały syf w tym urządzeniu.

I jeszcze jedna dygresja. Ostatnio jedna z czytelniczek pod testem pizzy Pancetta proponowała by niemrożone pizze przygotowywać również na patelni. Ponoć wychodzą bardzo fajne, więc mam zamiar to sprawdzić, bo w planach również test dwóch nowych pizzy z Biedronki (tych z dni Włoskich).

Panini Pizza smak

Dobra rozpisałem się dzisiaj trochę. Na zdjęciu całość prezentuje się nieco płasko i bałem się, że w smaku będzie podobnie, ale chyba niepotrzebnie.

pizza panini biedronkaJeśli chodzi o ciasto to moim zdaniem jest naprawdę dobrze. Smak i struktura przypominają solidne włoskie ciasto do pizzy. Na zewnątrz robi się bardzo delikatna, chrupka skorupka, a środek to cienka, puszysta warstwa.

Serowy wkład natomiast to moim zdaniem bardzo, bardzo solidne wykonanie. Po pierwsze ilościowo nie jest go zbyt mało. Nie było fragmentu który uznałbym za zbyt suchy. Po drugie i najważniejsze, sery są naprawdę fajnej jakości moim zdaniem. Nie czułem tu sztuczności czy wyrobów seropodobnych.

Doprawienie jest natomiast bardzo, bardzo delikatne. Lekko słone i z wyczuwalnym smakiem klasycznych ziół (oregano pewnie, albo zioła prowansalskie).

Podsumowanie

Powiem szczerze, że całość jest naprawdę przyjemna w jedzeniu. Ilościowo nie jest to produkt imponujący i ja traktowałbym go raczej jako ciekawą ciepłą zagryzkę. Smakowo jest bardzo fajny i na pewno poprawny jakościowo, tyle, że bardzo prosty więc dla fanów intensywniejszego smaku może okazać się mało interesujący.

Osobiście chętnie sięgnąłbym czasami po Panini Pizza, gdyby produkt był w stałej ofercie.

Pan Tester

PS: Swoją drogą natknąłem się ostatnio na coś takiego jak Chaczapuri, które mam zamiar przygotować na Szamam wkrótce i wydaje mi się, że to będzie coś zbliżonego do testowanego dziś produktu.

The post Panini Pizza z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Bagietka z Pesto i Masłem z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

Biedronka bagietka z masłem i pestoNa początek ciekawostka. Wiecie, że test bagietki czosnkowej z Biedronki był jednym z pierwszych na blogu i pojawił się kiedy bloga odwiedzało może kilkanaście osób dziennie.

Powiem szczerze, że nie sądziłem wtedy niecałe dwa lata później blog będzie odwiedzany przez kilka tysięcy osób każdego dnia, no ale stało się, więc lecimy z tym dalej ;). Dziś mam dla Was małą kontynuację tematu bagietek z Biedronki bo sprawdzam co ma do zaprezentowania wersja z pesto i masłem.

Cena i skład

skład bagietka z pesto i masłem z biedornkiBagietka z pesto i masłem to oczywiście kolejny produkt z oferty włoskiej (wczoraj z tej samej oferty testowałem panini pizza). Cena wyższa od standardowej bagietki bo prawie 3zł. Nie jest natomiast większa, czy mniejsza od swojej czosnkowej czy ziołowej wersji – dokładnie 175g.

bagietka z pesto z biedronki kcalSkład… cóż nie ma się co rozpisywać, tablicy Mendelejewa tutaj nie znajdziemy, więc źle nie jest, ale do ideału też daleko.

Przygotowanie i smak

test bagietki z pesto z biedornkiCi którzy czytają regularnie mojego bloga z całą pewnością wiedzą, że jestem wielkim fanem pesto, szczególnie w wersji bazyliowej. Z resztą kilka produktów tego typu pojawiło się już w testach, jak np świeże zielone pesto z Lidla (bardzo fajne), czy też pesto z tygodnia włoskiego z tego samego, niemieckiego dyskontu.

Ok, bagietkę przygotowuje się według producenta 7-9 minut w piekarniku nagrzanym do 220 stopni. Tutaj mały tip z mojej strony, moim zdaniem temperatura 200 stopni i 5-6 minut z termoobiegiem w zupełności wystarczą.

test bagietka z pesto z biedronkiCo by nie mówić o tych bagietkach to dla mnie po wyjęciu z pieca wyglądają tak, że ktoś powinien to namalować i sprzedawać jako obrazy do powieszenia nad łóżkiem.

Jak jednak wypada smakowo? Moim zdaniem w porównaniu do swojej czosnkowej siostry bardzo blado. Mimo, że uwielbiam pesto, to tutaj gdzieś wyrazisty smak tego dodatku zupełnie się zatracił.

Zupełnie nie rozumiem też zamysłu na masło w tym zestawieniu. Sprawiło tylko, że całość była bardzo tłusta, i w smaku masła pesto było tylko jednym z mało ważnych smaków. Naprawdę nie wiem co to za pomysł, skoro pesto składa się głównie z oliwy (ewentualnie oleju w tanich sklepowych wersjach, anyway sporo tłuszczu).

Mam też wrażenie, że użyte tutaj pesto nie było zwyczajnie najszczęśliwsze smakowo. Trudno było to wyłapać z całości, ale to prawdopodobnie było jedno z najłagodniejszych pesto tego typu jakie przyszło mi jeść, bo niemal zawsze ten dodatek swoją wyrazistością grał pierwsze skrzypce, nawet dodany w minimalnych ilościach.

bagietka z biedronki z pesto i masłem

Tutaj bym się ilością pesto i masła nie sugerował bo źle mi się urwało, jest go znacznie więcej w tych nacięciach :).

No i dochodzimy do sedna. Jako, że miała to być bagietka z pesto, które ma bardzo przytłumiony smak, to całość jest moim zdaniem bardzo monotonna i mało ciekawa. Taka bagietka, jako coś nieszczególnie wyrazistego w smaku powinno być skomponowane z dodatkiem który jest prosty i ma kopa i zamysł na pesto był moim zdaniem świetny (muszę powtórzyć to w domowym zaciszu) ale ktoś skopał z jego intensywnością i z niepotrzebnym łączniem tego z masłem.

Bagietka z pesto – podsumowanie

Jak dla mnie nie jest to produkt który zagrozi bagietce z czosnkiem, także królowa bagietek nie ma się czego obawiać ;). I mówię to ja, fan pesto. Natomiast pomysł jest fajny, jako, że zbliża się sezon grillowy to chętnie zrobię coś takie samodzielnie: bagietka + dobre pesto + chwila na grillu i będzie miodzio ;).

Pan Tester

PS: Ostatnio jeden z czytelników pisał mi, że moje testy są zbyt mało precyzyjne. Wyciągnąłem kilka wniosków i z takich komentarzy zawsze staram się coś wyciągnąć i wprowadzać zmiany w stylu/formule/edycji testów, także jak coś macie to walcie śmiało czy to w komentarzach czy na fanpage, czy przez email.

PS2: Przygotowywaliście kiedyś te bagietki do piekarnika na grillu?

The post Bagietka z Pesto i Masłem z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pierożki z ciasta francuskiego z fetą i szpinakiem z tygodnia Greckiego

$
0
0

lidl pierożki z tygodnia greckiegoJako, że w całej historii bloga nie pojawiły się jeszcze chyba żadne testy z tygodnia Greckiego w Lidlu, to postanowiłem to zmienić (swoją drogą byłem przekonany, że już coś testowałem z tej serii, ale szukam i nic :)). Kupiłem wczoraj kilka ciekawych produktów, które przetestuję a dziś pierwsze dwa z nich: pierożki z ciasta francuskiego w dwóch wersjach smakowych: z fetą, oraz z fetą i szpinakiem.

Dobry stosunek cena…ilość

pierożki z fetą i szpinakiem tydzień grecki w lidlu składJedna paczka tych „pierożków” to koszt 7,99zł. Powiem Wam, że po wyjęciu z opakowania byłem w szoku, ale tym razem pozytywnie, bo za takie pieniądze w środku znalazłem dokładnie 35 sztuk (mówię o wersji z fetą bo tej ze szpinakiem nie liczyłem ,ale było podobnie o ile nie tyle samo). Całość nie zmieściła mi się na dwóch blachach z piekarnika (pamiętajcie by zostawić trochę odstępu między ciastkami bo rosną dość znacznie).

pierożki ze szpinakiem i serem feta lidlAle żeby nie było aż tak słodko, to miałem w tej edycji testować także Mousake, ale po zobaczeniu tego maleństwa za 12,99zł na ten moment sobie odpuściłem (swoją drogą, ktoś próbował?). Może w przyszłej edycji, albo na wyprzedażach tuż po tygodniu greckim :).

Podsumowując, z całą pewnością nikt nie będzie rozczarowany jeśli chodzi o ilość, bo jest ona naprawdę imprezowa! :)

Pierożki Eridanous ze szpinakiem i serem Feta

tydzień grecki pierożki ze szpinakiem i fetą z ciasta francuskiegoZacznę od tej „bogatszej wersji” której nadzienie składa się ze szpinaku, Fety i sera Myzithra  (tego nie znam).

Skład tego produktu powiedzmy sobie szczerze: do najlepszych nie należy. Sporo składników które nie wróżą niczego dobre. Sam wygląd również nie jest zachęcający przed przygotowaniem. Wiem, że może nie ma nic specjalnego w mrożony cieście francuskim, ale to wszystko wygląda tak „fabrycznie” jeśli wiecie o co mi chodzi ;).

szpinak i feta lidl

to mniej więcej połowa opakowania ;)

Przygotowanie: producent zaleca moim zdaniem zdecydowanie zbyt długi czas przygotowywania (albo mój piekarnik grzeje mocniej niż powinien). W każdym razie odejmijcie z 5-7 minut od tego co zalecane i moim zdaniem będzie idealnie (a najlepiej to sprawdzajcie co jakiś czas, bo łatwo to przypalić ;)).

Smak: zawsze kiedy kupuję produkt ze szpinakiem (szczególnie mrożony) boję się, że w środku będzie ta dziwna zielona, lejąca się papka. Jednak tutaj na szczęście tak nie było. Szpinak wygląda naturalnie a w farszu da się zauważyć także naprawdę sporo sera feta i… tego drugiego ;).

lidl tydzień grecki pierożki ze szpinakiem i fetąFarsz smakuje dość nijako. Wyczuwam tu głównie sery, szpinak jakby ginął w tle i daje tylko „wodnisty” posmak. Brakuje zdecydowanie przypraw. Całości nie poprawia fakt, że moim zdaniem ciasta francuskiego jest tutaj zdecydowanie za dużo. Jak dla mnie gdyby wywalić 20-30% byłoby ok.

Natomiast jeśli chodzi o smak samego ciasta to moim zdaniem jest naprawdę dobrze. Po pierwsze nie cierpi na to na co większość lodówkowych ciast francuskich, to znaczy nie jest zbyt tłuste, chrupie odpowiednio, warstwy odpowiednie. Jest dobrze, a jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to też mogłoby być bardziej słone, szczególnie, że farsz zawiódł jeśli chodzi o przyprawienie.

Pierożki Eridanous z serem Feta

tydzień grecki w lidlu pierożki fetaTa wersja mimo, że wydaje się mniej urozmaicona przypadała mi bardziej do gustu. Jak widać tutaj mamy kształt który rzeczywiście przypomina pierożki.

Składu i przygotowania nie będę opisywał, bo szczegóły znajdziecie na zdjęciu a całą resztę opisałem już przed chwilą.

pierożki z fetą tydzień grecki w lidluSmak: nadzienie Feta to trochę przesada. Feta jest serem słonym i bardzo kruchym, wręcz powiedziałbym, że dość suchym kiedy pozbawimy jej zalewy. Tutaj natomiast farsz jest bardziej w formie czegoś w rodzaju pasty? Trudno mi to sprecyzować, w każdym razie feta z dodatkami. I powiem Wam, że bardzo dobrze. Próbowałem robić ciasto francuskie z fetą w domu i zawsze wychodziło zbyt słone i suche, ten farsz jest nieco delikatniejszy, smaczny (walory smakowe Fety zachowane) i nie jest wysuszony.

lidl pierożki z ciasta francuskiego z nadzieniem fetaSmak jest tak naprawdę bardzo prosty, ale mi odpowiada. Nieco niedoprawione aczkolwiek niezłe ciasto francuskie, oraz przyjemnie słony farsz Feta o dobrej strukturze. Tyle. Nic więcej napisać tutaj nie można, ale to naprawdę niezła przekąska.

Podsumowanie

lidl pierożki fetaPowiem tak, za takie pieniądze na pewno warto. Nie jest to przekąska ani zdrowa ani wybitna pod względem smaku, ale szczególnie wersja z samą Fetą jest wykonana bardzo poprawnie i ciężko się do czegoś doczepić. Dla mnie świetna opcja np na imprezową zagryzkę przy tym stosunku cena/ilość/jakość. Ja pewnie jeszcze wrócę w kolejnych edycjach.

Co według Was warto przetestować z tygodnia Greckiego w Lidlu? Jeśli zdążę to jeszcze w tej edycji przetestuję dla Was 2-3 produkty, ale może coś przegapiłem?

Pan Tester

The post Pierożki z ciasta francuskiego z fetą i szpinakiem z tygodnia Greckiego appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pizza Prosciutto Italiano z Biedronki [z oferty włoskiej]

$
0
0

italiano pizza prosciuttoNie ma nic lepszego niż dobra pizza i dobry film w piątkowy wieczór, tak więc dziś wreszcie test nowej pizzy Prosciutto Italiano z włoskiej oferty Biedronki, która trwa od poniedziałku (pojawiła się także jeszcze jedna nowość w tym temacie, a mianowicie pizza Calabrese, ale o niej za kilka dni).

Będzie krótko

skład pizza prosciutto italianoCi z Was którzy śledzą bloga dość regularnie pewnie czytali już nie jeden i nie dwa testy lodówkowych pizzy z Biedronki. Nie będę więc specjalnie rozpisywał się nam samym ciastem, ceną, czy innymi aspektami, które dotyczą właściwie każdej z tych pizzy. Skupię się tylko na dodatkach i smaku jako całości jeśli chodzi o Prosciutto Italiano, tak by nie przedłużać specjalnie ;). kcal pizza prosciutto

Pizza Prosciutto Italiano smak

Mimo, że jedna z czytelniczek proponowała mi ostatnio przygotowywanie tych pizzy na patelni, co jako pomysł podoba mi się i mam zamiar go wypróbować, to jednak nie chciałem tego robić na pizzy do testu, by nie zaburzać wyników względem podobnych pizzy z Biedronki. Tak więc przygotowywałem tradycyjnie w piekarniku na nieco wyższej temperaturze, najniższej kondygnacji i nieco krócej niż zaleca producent.

oferta włoska z biedronki pizzaSkład średni, jest trochę nikomu niepotrzebnych składników. Za to jakościowo i ilościowo główne gwiazdy wieczoru, czyli długodojrzewająca szynka i mozarella prezentują się okazale. Naprawdę jest na bogato ;).

 

Testowałem kiedyś podobną pizzę z serii La Speciale z szynka Serrano. Tutaj było jednak nieco inaczej smakowo. Po pierwsze inne proporcje sera (choć w składzie tego nie widać). Mozarelli było naprawdę sypnięte solidnie, nie ma mowy o jakichś brakach ilościowych i zgodzą się ze mną nawet fani pizzy z podwójnym serem pewnie (szczególnie jak na gotowca).

biedronka test pizzy prosciuttoLepiej wypadła także sama szynka po upieczeniu, której zostało znacznie więcej wyrazistości i… właściwie to tyle, jeśli zerkniecie do testu wspomnianego wyżej, to resztę możecie przekopiować w skali 1:1. Smak jest prosty do bólu, ale jednocześnie moim zdaniem bardzo dobrze wykonany. Jak dla mnie ciężko się przyczepić do czegokolwiek oprócz niedociągnięć w składzie. Mamy solidne składniki w solidnych ilościach na niezłym cieście i z dobrym sosem. Czego chcieć więcej od gotowej pizzy za 8zł?

Pan Tester

PS: Wybaczcie ewentualne błędy merytoryczne, poprawiał będę jutro, a dziś niech wieść o dobrej niezłej pizzy idzie już w świat.

PS2: W najbliższych dniach mam dla Was jeszcze kilka tych „włoskich” testów, oraz przynajmniej jeden z tygodnia Greckiego w Lidlu jeszcze ;).

The post Pizza Prosciutto Italiano z Biedronki [z oferty włoskiej] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pizza Calabrese z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

test pizzy calabrese z biedronkiW trwającej ofercie Włoskiej Biedronki pojawiły się dwie nowe pizze. Pierwszą z nich z dodatkiem Prosciutto testowałem kilka dni temu. Dziś druga: pizza Calabrese, która (co trzeba przyznać) wygląda na bogato ;).

Cena i składniki

Jeśli chodzi o cenę, to podobnie jak w przypadku wspomnianej pizzy Prosciutto trzeba wyciągnąć z portfela 7,99zł. Właściwie patrząc na składniki mniej więcej wiedziałem czego mogę się spodziewać, no bo po przetestowaniu takiej ilości pizzy z Biedronki, ciasto i sos nie są w stanie mnie zaskoczyć, więc głównie o to co na pizzy się rozchodzi ;).

skład pizzy calabreseNa pizzy Calabrese znajdziemy głównie paprykę, kiełbasę w stylu paprykowego salami (przynajmniej patrząc na kolor) oraz pieczarki, które niestety wyglądają jak marynowane, co stanowi największą zbrodnię w świecie pizzy moim zdaniem.kcal pizza calabrese z biedronki

Przygotowanie i smak

Tym razem ponownie nie udało mi się skorzystać z porady jednej z czytelniczek by przygotowywać pizzę na patelni, ale obiecuję, że wkrótce to sprawdzę i dam znać jak wychodzą tą metodą. Nie chciałem jednak ponownie robić tego na pizzy którą sprawdzam pierwszy raz, by nie zaburzać wyników względem pozostałych pizzy z oferty Biedronki i nie tylko.

składniki pizzy calabreseCalabrese wygląda naprawdę bogato i fajnie tuż po wyjęciu z piekarnika. Ciasto, sos ser, zarówno jeśli chodzi o smak jak i ilości to taki standard Biedronkowy czyli nie jest źle, ale sera mogłoby być trochę więcej.

Składniki jednak trochę zawodzą. Zacznę jednak od dobrych stron: salami mimo, że nie jest to nawet top10 najlepszych salami jakie jadłem w życiu to jak na gotową pizzę jest ok. Brakuje mu co prawda pikanterii bo z pepperoni to ma tylko kolor, ale ogólnie źle nie jest.

Papryka niestety jałowa i bez smaku. Świetnie zagrałoby tu dodanie jaapeno zamiast zwykłej słodkiej papryki, w dodatku zielonej, która moim zdaniem jest dość kiepskim wyborem na pizzę.

pizza z biedronki calabrese testNo i masakra, tragedia, płacz i rozpacz, czyli marynowane pieczarki na pizzy. Ten kto wymyślił to jako zagryzkę do wódki, wyraźnie zaznaczył, że to jedyne sensowne zastosowanie dla tego produktu. Weź to sobie Biedronko do serca następnym razem, bo ciężko przeboleć ten smak na pizzy.

Pizza Calabrese Podsumowanie

Jak zbierzemy wszystko co powyższe w jedno zdanie, to wychodzi nam średnia pizza, której brakuje jakiegoś konkretnego kierunku w smaku. Wszystko łagodne, dość jałowe i… jeszcze te pieczarki. Dla mnie jedna ze słabszych Biedronkowych pizzy które są i były kiedykolwiek w ofercie.

Pan Tester

The post Pizza Calabrese z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lasagne z Łososiem z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

lasagne z łososiem BiedronkaKończące się dziś dni włoskie w Biedronce obfitowały w wiele bardziej i mniej ciekawych produktów. Kilka z nich udało mi się przetestować (listę znajdziecie poniżej). Dziś ostatni który testuję w tej edycji: Lasagne z Łososiem. W ofercie Biedronki dostępna była jeszcze lasagne ze szpinakiem, ale tej nie miałem okazji jeszcze próbować, aczkolwiek zrobię to bo z tego co wiem jest ona już w stałej ofercie.

Cena i skład Lasagne z Łososiem z Biedronki

Cena to standard, czyli 11,99zł, tyle samo ile kosztowała testowana kiedyś standardowa (to jest w wersji po Bolońsku) lazania z Biedrony. Swoją drogą od czasu testu nie miałem chyba okazji jej jeść (albo jadłem z raz) a zgłaszacie mi, że ponoć dość mocno się pogorszyła… cóż być może zweryfikuję to kiedyś jeszcze ;).

W każdym razie, że 12zł to całkiem dobra cena jak za kilogram produktu, który we wspomnianej, standardowej wersji całkiem mi smakował.

Skład tego produktu jest, co by nie mówić, dość długi. Całość możecie przeczytać na zdjęciu poniżej.skład lasagne z łososiem z Biedronki

Smak

Dla tych którzy nie lubią za dużo czytać powiem tak: w historii bloga było może z 10 produktów których nie dałem rady zjeść do końca bo były tak słabe, ale niestety lasagne z łososiem zdecydowanie do nich należała…

test lasagne z biedronkiZaczynając od „puszkowego” zapachu unoszącego się w całym domu po przygotowaniu. Dalej jest niestety tylko gorzej.

Lasagne z łososiem wygląda sensownie tylko do momentu kiedy jej nie ukroimy i nie zobaczymy dziwnego, mało gęstego sosu o jasno różowe barwie. Plusem (tak, jest jakiś plus!) jest fakt, że zdarzały się całkiem sensowne, duże kawałki samego łososia, które były smaczne. Niestety reszta rybnej części tego produktu przypominała mielonkę.

Sos beszamelowy (czy coś na jego podobieństwo) szczególnie nie odstawał, ale sos który znajdował się między płatami makaronu był dla mnie nie do zjedzenia. Ostry, rybny (taki znany z rybnej puszki) zapach i smak).

biedronka lasagne z łososiem opinieNo i sam makaron to rozpacz. Rozgotowany do bólu na tyle, że po przygotowaniu w piekarniku jego stan zaczął zbliżać się do galarety…

Podsumowanie

Pozwolicie, że nie będę rozpisywał się dalej? Nie chcę walić epitetami. Dla mnie po prostu mega słaby produkt (nie tylko dla mnie, bo nie próbowałem go sam i nikt nie dojadł nawet niewielkiej porcji do końca). Ponoć wersja ze szpinakiem i ricottą jest znacznie lepsza, więc dam niedługo znać jak wypadła ;).

A jeśli chcecie sprawdzić jak wypadły inne produkty z dni włoskich w Biedronce to tutaj lista z tej edycji:

  1. Pizza Prosciutto Italiano
  2. Pizza Calabrese
  3. Bagietka z Pesto
  4. Panini Pizza 😉

Zerknijcie też do testu Lasagne ze szpinakiem i Ricottą w wykonaniu marki Virtu.

Pan Tester

The post Lasagne z Łososiem z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pizza z Chorizo z Tygodnia Hiszpańskiego z Lidla

$
0
0

lidl pizza z chorizoPizza nie jest prawdopodobnie najbardziej klasycznym z produktów kiedy myślimy o Hiszpanii. Jednak pizza z Chorizo mi osobiście wydaje się całkiem fajnym pomysłem, dlatego podczas tygodnia Hiszpańskiego który trwa obecnie w Lidlu postanowiłem po jedną sięgnąć i sprawdzić.

Nie ukrywam, że miałem sporą nadzieję na to, że pizza z tygodnia Hiszpańskiego, jest na tak wysokim poziomie jak pizze z tygodnia Włoskiego w Lidlu.

pizza z chorizo kcalRóżnice widać już na poziomie ceny. Pizza z Chorizo kosztuje zdecydowanie mniej, bo tylko 5,49zł. Niestety jak miało się okazać plusy w porównaniu do Italiamo na cenie się kończą.

pizza z tygodnia hiszpańskiego z lidla składTeraz o minusach a trochę ich niestety było:

Chorizo: zacznę od głównego (a nawet i tytułowego ;)) bohatera tego produktu. Chorizo zawiodło mnie na całej linii. Bardzo cienkie plasterki, które moim zdaniem bliżej smakowo miały do taniego salami niż Chorizo jakiejkolwiek klasy. Brak specyficznego, wędzonego aromatu, brak pikanterii, brak czegokolwiek. Papierowo.

pizza z tygodnia hiszpańskiego opinieCiasto: niestety tutaj również spore odstępstwo od tego co znamy z wersji włoskiej mrożonych pizzy z tego niemieckiego dyskontu. Ciasto jak najbardziej ok i poprawne, ale nie mogę powiedzieć o nim właściwie nic więcej.

Pozostałe dodatki: no i kwestia całej reszty tego co oprócz Chorizo znajdziemy na tej pizzy. Niestety jest mało ciekawie. Są co prawda oliwki, które dla osób lubiących ten dodatek będą pewnie ciekawe (dla mnie wręcz przeciwnie bo nie jestem ich fanem), ale poza nimi jest naprawdę źle, bo producent zaserwował nam typowe dodatki dla wielu mrożonych pizz na rynku.

test pizzy z lidla z tygodnia hiszpańskiegoMówię o tej klasycznej mrożonej mieszance typu cebula + papryka + pomidor. Smak równie typowy jak na tego typu mieszankę przystało. Bez wyrazu, a w dodatku całość sprawia, że pizza pływa :(.

Podsumowanie

Liczyłem, że pizza będzie równie ciekawa co pizze z serii Włoskiej. Niestety pizza z Chorizo nie wyróżniła się niczym ciekawym. Jest to dla mnie typowy średniak, nikt pewnie nie będzie płakał nad wydaniem 5,49zł bo można kupić na rynku wiele gorszych placków, ale nie jest to też pizza na którą będę polował czy do niej wracał i Wam raczej też nie polecam. Znacznie lepszym wyborem moim zdaniem będzie standardowa mrożona pizza z Lidla (Alfredo), która dostępna jest w podobnej cenie (a nie wiem czy nie jest aby większa).

Pan Tester

The post Pizza z Chorizo z Tygodnia Hiszpańskiego z Lidla appeared first on Testujemy Jedzenie.

Bagietka rustykalna do wypieku z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

bagietka rustykalna z biedronkiBagietka czosnkowa z Biedronki to produkt niemalże kultowy (swoją drogą w planach mam konfrontację tego typu bagietek bo na rynku okazuje się jest ich cała masa). Co jakiś czas w Biedronce znajdziemy jednak nowe wersje tego produktu. Nie tak dawno testowałem dla Was bagietkę z masłem i pesto a dziś bagietka rustykalna z masłem, czosnkiem oraz suszonymi pomidorami.

Cena i skład

skład bagietka rustykalnaZacznę od tego, że test jest nieco spóźniony, bo bagietka pojawiła się w ofercie Czas na Grilla, która obowiązywała do poniedziałku. W mojej Biedronce natomiast zapasy tej bagietki dziś są jeszcze całkiem spore (ba, są wciąż bagietki z pesto ;)), a ponadto myślę, ze będzie się ona przewijała przez cały sezon grillowy w nakrapianym dyskoncie.

A tak swoją drogą to mam wrażenie, że akurat produkt tej marki (Laura) znajdziemy także w innych marketach?

kcal bagietka rustykalnaCena nie najwyższa, bo 2,39zł to całkiem uczciwa propozycja. Skład powiem szczerze zaskoczył dość pozytywnie, bo być może nie ma tu ochów i achów, ale nie ma żadnego dramatu.

Zaskakuje też sama bagietka po wyjęciu z opakowania, bo to nie typowe białe pieczywo, tylko coś ciemniejszego, choć na tym etapie trudno stwierdzić z czym dokładnie mamy do czynienia.

Przygotowanie i smak

bagietka z masłem i suszonymi pomidorami do wypiekuPrzygotowywałem standardowo w piekarniku, choć jako, że bagietka rustykalna z Biedronki jest z oferty grillowej to producent sugeruje nawet na opakowaniu, że możemy śmiało przyrządzić ją właśnie na grillu. Nie próbowałem tej metody, ale jeśli ktoś sprawdzał to niech da znać.

Po wyjściu z piekarnika i przekrojeniu bagietki na pół ilość farszu (czy jakkolwiek to nazwać) mnie zaskoczyła. Na plus, bo jest tego sporo (czasami te bagietki wypadają naprawdę sucho), co chyba całkiem nieźle oddaje zdjęcie.

test bagietki rustykalnej z BiedronkiWłaściwie do tego momentu wszystko super i już widziałem kolejny ulubiony produkt z Biedronki na mojej liście topów, ale kiedy przyszło do samego smaku to miałem kilka wątpliwości, szczególnie porównując sobie tą bagietkę z bagietką czosnkową.

Po pierwsze jeśli chodzi o samą bagietkę, czyli jakość pieczywa to miałem spore wątpliwości. To typ pieczywa który lubię najmniej. Niby pieczywo ciemne, ale tak naprawdę jasne. Sztuczne w posmaku, dziwnie gąbczaste i wypełnione moim zdaniem mało przyjemnymi zbożami (nie takimi chrupiącymi, tylko mokrymi i niewiele wnoszącymi do smaku).

biedronka bagietka rustykalnaJeśli chodzi o masło smakowe i całą resztę tego co znajdziemy w środku. Było fajne i ciekawe moim zdaniem. Inne, mniej intensywne niż bagietka czosnkowa. Sam czosnek grał tutaj marginalną rolę, nie dominował. Tylko problem w tym, że i pomidory nie dominowały. Dominowało masło co sprawiło, że było nieco zbyt monotonnie i mdło.

Podsumowanie: Bagietka rustykalna z Biedronki

Moim zdaniem bagietka rustykalna przegrywa ze swoją czosnkową siostrą zarówno w kategorii struktury, smaku samego pieczywa jak i smaku farszu. Ja nie zamierzam wracać, bo mimo fajnego pomysły sam produkt okazał się nieco bezpłciowy. Na duży plus ilość farszu, bagietka ani przez moment nie była sucha (co w przypadku czosnkowych mi się zdarza).

Pan Tester

The post Bagietka rustykalna do wypieku z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Duży Sushi Box z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

Biedronka sushi boxPo tym jak kilka miesięcy temu testowałem sushi box z Lidla który całkiem mi smakował, aczkolwiek wiele Waszych komentarzy sprawiło, że jakoś daleko było mi do sięgania po tego typu rozwiązania z marketu. Postanowiłem też spróbować swoich sił w samodzielnym zrobieniu sushi, ale do tego jeszcze nie zdążyłem się zabrać ;).

W każdym razie w piątek coś mnie podkusiło i zdecydowałem się kupić i przetestować sushi z Biedronki. I to nawet nie to, które standardowo znajduje się w ofercie, ale większą, kosztującą 12,49 i ważącą 390g wersję.

Tak to jest jak najdzie cię ochota na sushi, na które niekoniecznie cię stać :).

Miałem nadzieję, że sushi z Biedronki pozostawi bo sobie na tyle dobre wrażenie smakowe, że mimo wielu opinii z Waszej strony sięgnę jeszcze nie raz, ale niestety tak się nie stało, a moim skromnym zdaniem sushi to okazało się słabsze niż wspomniane wyżej, i testowane jakiś czas temu to w wykonaniu Lidla.

Skład Sushi z Biedronki

skład sushi z biedronkiMimo, że całość wygląda dość fajnie, to skład jest stosunkowo długi. Na sushi z Biedronki składają się następujące elementy: hosomaki (6szt.), uramaki (4szt.), futomaki (4szt.), nigiri (2szt.), marynowany imbir, wasabi i sos sojowy. Powyższe nazwy w większości wciąż niewiele mi mówią, ale podaję dla tych co to z sushi i kawy w Starbucksie zrobili swoją religię, by zaspokoić ich sumienia ;).

Smak

Nie będę się specjalnie rozpisywał bo szczerze mówiąc był to dość nijaki produkt. Aby nie było jednak tak negatywnie to opiszę na początek co mi się podobało. Sushi całościowo (i zaznaczę to bo być może wydźwięk dalszej części zbuduje inne wrażenie) było całkiem smaczne i przyjemne w jedzeniu. Gdybym kupił dwa opakowania to pewnie zjadłbym oba.

czy warto kupić sushi z biedronki?Na plus nigiri, czyli fajne, duże kawałki wędzonego łososia, na ryżu. Smakowało tak jak miało smakować… niestety reszta elementów bez zupełnego polotu. Ryż bez smaku, ryby bez smaku. Sushi zawsze było dla mnie z jednej strony „lekkim” daniem, z drugiej intensywnym w smaku. Tu została tylko lekkość. Dobrze ugotowany ryż, ale to wszystko.

Co jednak rozbawiło mnie najbardziej… nawet wasabi które było w zestawie było zupełnie bez smaku. Jakby zwietrzałe, ale o ile zazwyczaj uronię kilka łez przy wasabi, tak tutaj zjadłem całe i ani to nie było ostre, ani nie dodawało specyficznego, chrzanowego aromatu.

Sushi z Biedronki było więc takim typowym daniem, które jesz oglądając film, jest fajnie, ale właściwie po chwili orientujesz się, że zjadłeś i właściwie nie wiesz czy było to sushi, czy bułka z masłem. Nie wrócę do tego sushi i pewnie przez jakiś (pewnie spory) czas nie wrócę w ogóle do marketowego sushi. Czekam za to na Wasze komentarze i porady przed pierwszym domowym wykonaniem sushi ;).

Pan Tester

The post Duży Sushi Box z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lasagne ze szpinakiem i serem Ricotta z Biedronki

$
0
0

lasagne z biedronki ze szpinakiemOk, obiecana jakiś czas temu Biedronkowa lasagne ze szpinakiem i serem Ricotta wreszcie przetestowana. Choć po masakrycznej w mojej ocenie klęsce lasagne z łososiem długo zbierałem się do tego produktu :). No ale wreszcie jest i mam nadzieję, że test pomoże Wam zdecydować, czy to jest produkt na który warto wydać 12zł.

Skład lasagne z Biedronki

skład lasagne ze szpinakiem z biedronkiO składzie można napisać wiele, ale z całą pewnością nie to, że zachwyca :). Mimo, że wielkiej ilości chemii tu nie znajdziemy, to jednak ilościowo (jeśli chodzi o składniki) i jakościowo nie jest najlepiej.

Lasagne ze szpinakiem kosztuje w Biedronce 11,99zł co ponownie mogę uznać za dobry deal patrząc na fakt, że dostajemy aż kilogram produktu… o ile będzie to zjadliwe (bo ostatnio nie było w przypadku wersji z rybą ;)).

Przygotowanie i smak

lasagne z biedronki ze szpinakiem i ricottąPrzygotowanie tego produktu jest identyczne jak we wspomnianej wersji z łososiem, oraz tradycyjnej lasagne z Biedronki. Wszystkie trzy wersje z resztą przed włożeniem do piekarnika wyglądają identycznie.

Po wyjęciu z piekarnika mogę powiedzieć jedno: pachnie nieźle, więc można było zakładać sukces. Niestety moim skromnym zdaniem na założeniach się skończyło, bo lasagne ta, mimo, że kilka osób pisało mi, że jest bardzo dobra, w moim odczuciu okazała się zwykłym przeciętniakiem jeśli chodzi o gotowce i to takim raczej z minusem i brakiem szans z mojej strony na sięgnięcie ponownie.

Ale po kolei. Po pierwsze makaron, który tym razem również okazał się… nie chcę używać zbyt mocnych słów, bo wiem, że w naszym kraju wiele osób jada rozgotowany makaron, ale to już była lekka przesada. Z makaronu zrobiła się jakaś galareta.

test lasagne z biedronki ze szpinakiemPo drugie szpinak. Cóż, mogę o nim powiedzieć tylko tyle, że był. Nie wniósł do smaku wiele ciekawego. Rozwodniony, niedoprawiony, bardzo słabej struktury. Słabiutko.

Ricotta zaginęła w akcji.

I tylko beszamel i ser jakoś ratowały to danie i sprawiały, że można było doszukiwać się tutaj związku z lasagną (ale trzeba było użyć wyobraźni ;)). Oczywiście jak na gotowca. Swoją drogą mam wrażenie, że od czasu klasycznej wersji tej lasagne również i beszamel się pogorszył. Ale to być może tylko moje wrażenie :).

Podsumowanie

Cóż, tym razem lasagne nie wylądowała w koszu, więc jest to jakiś plus. Natomiast na 100% nie wrócę do tego produktu. Zdecydowanie bardziej podeszła mi lasagne ze szpinakiem i Ricottą z Virtu.

Pan Tester

The post Lasagne ze szpinakiem i serem Ricotta z Biedronki appeared first on Testujemy Jedzenie.

Empanada z Tuńczykiem z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

empanada z tuńczykiem z biedronkiW Biedronce od początku tygodnia trwa akcja Hiszpańsko-Portugalska. Jeśli chodzi o kuchnię to ta z krajów śródziemnomorskich (choć Portugalia akurat chyba się do nich nie zalicza, ale wiadomo o co chodzi ;)) to zdecydowanie moje smaki, tak oferta Biedronki w większości trafiła do kategorii: nieciekawe, albo już testowałem. Były jednak i wyjątki, jeden z nich w dzisiejszym teście: Empanada z tuńczykiem.

Co to jest Empanada

Przyznam szczerze, że klasycznej Empanady nie miałem okazji jeść (trzeba będzie się zmierzyć z tym wyzwaniem na Szamam ;)). W każdym razie pomysł jest prosty. Zazwyczaj kruche ciasto, które ze wszystkich stron okrywa rozmaite dodatki. Pomysłów na farsze więcej niż tych do pierogów.

skład empanada z biedronkiBiedronka proponuje natomiast farsz z tuńczykiem, papryką, cebulą i pomidorami. Powiem szczerze, że skład mimo, iż zakładałem, że będzie jakaś masakra to jest naprawdę niezły.

Swoją drogą zwróćcie uwagę na zabiegi producentów w jaki sposób podają zawartość danego składnika. Całość składu podzielono na dwie części, tak by osobno rozpisać ciasto i farsz. W przypadku ciasta nie podaje się procentowych wartości danego składnika, ale już tuńczyk w farszu jest tak podany. 37% wygląda fajnie, ale wiele osób pewnie uzna, że mamy go tam grubo ponad 100g (całość ma 320g). Cóż…

Za Emapnadę Biedronka życzy sobie 6,99zł. Dramatu nie ma, ale też trudno mówić o tym by była to jakaś wielka okazja.

Przygotowanie i smak

test empanady z biedronkiCały produkt wygląda z zewnątrz dokładnie tak jak testowana już jakiś czas temu pizza calzone z Biedronki.

Empanadę z tuńczykiem trzeba przygotowywać w piekarniku (przynajmniej takie jest zalecenie na opakowaniu, choć na patelni też da radę zapewne). Po otwarciu klapy piekarnika pachnie… paluszkami rybnymi. Identycznie.

Rozkrawam i… kurczę no rozczarowanie, bo wygląda mało ciekawie.

test empanada z tuńczykiem biedronkaCałość wygląda jak paprykarz i niestety muszę przyznać, że w dużej mierze smakuje jak stary dobry Szczeciński :). To znaczy nie żebym miał coś do paprykarza, i to danie też zjadłem bez żadnego problemu i pewnie zjadłbym ponownie, ale no nie tego się spodziewałem.

Smak płaski, konserwowy a tuńczyka trudno tu wyczuć. No i właściwie chyba tutaj zakończę historię o tym produkcie.

biedronka empanada z tuńczykiem opinieNatomiast jeśli zastanawiacie się czy kupić pizzę z oferty hiszpańskiej w Biedronce to koniecznie zajrzyjcie do poniższych testów bo obie testowałem już:

Tu chorizo:

Pizza Chorizo z Biedronki [test i opinie]

A tu Serrano, choć z innej serii (widzę, że teraz mozzarella jest w tych śmiesznych kulkach).

Pizza z Szynką Serrano z Biedronki [test i opinie]

Kusi mnie też ten produkt. Ktoś miał już przyjemność? 🙂

Pan Tester

The post Empanada z Tuńczykiem z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pizza w stylu Tureckim z Lidla (Tydzień 1001 Nocy)

$
0
0

lidla pizza w stylu tureckimDo Lidla zawitał wczoraj (chyba) po raz pierwszy Tydzień 1001 nocy. Powiem szczerze, że nawet nie zerkałem do oferty Lidla ostatnio i gdyby nie komentarz pod jednym z wpisów z prośbą o test który właśnie czytacie, to pewnie przy następnej edycji tego tygodnia byłbym święcie przekonany, że to jakaś premiera ;). W każdym razie dziś Pizza w stylu Tureckim właśnie z Lidlowej oferty 1001 nocy.

Pizza w stylu Tureckim. Co to jest?

turecka pizza lidlCo właściwie autor ma na myśli przez Turkish Style Pizzas. Lahmacun chyba lepiej oddaje całość. Początkowo byłem zdziwiony faktem, że za 11,99zł kupię aż 4 pizze. Mniejszy entuzjazm był gdy zobaczyłem jak wyglądają w rzeczywistości, ale o tym za chwilę.

test pizzy tureckiej z lidla

Apetyczne, co? ;)

W każdym razie pizza nieco myli. To cienkie, elastyczne ciasto. Coś jak nieco grubszy wrap (z resztą rozmiarowo także podobne do przeciętnego placka tortilla który kupicie w sklepie).

Dopiero w domu doczytałem, że te „pizze” po pierwsze wymagają nieco swoich dodatków (sałata, pomidor, cebula i co tam chcecie) i że cała zabawa polega na tym, że zwijamy je i w rezultacie właściwie mamy coś w rodzaju kebaba (choć nie wiem jak mogłem to przeoczyć, skoro jak byk pokazane na zdjęciu głównym ;)).

pizza turecka z lidla składNie wspomniałem o samych składnikach. Pizza jest, według tego co na opakowaniu, z dodatkiem wołowiny i kurczaka.

Przygotowanie i smak

Po wyjęciu 4 placków z kartonu lekki szok. Po pierwsze uważajcie przy ich rozdzielaniu. Co prawda są oddzielone od siebie papierem, ale szczególnie w takich upałach, jeśli po drodze złapią nieco ciepła to jest ciężko.

Szok numer dwa to fakt, jak wygląda „nadzienie” tego dania. Spodziewałem się jakiegoś mięcha, warzyw… no jak to pizza. A tu raczej coś w rodzaju gęstego sosu ;).

Pizza w stylu Tureckim z Lidla ma jeden wielki plus. W piekarniku musi spędzić tylko 2-3 minuty i można wyciągać. Minusem jest to, że całość powinniśmy po dodaniu własnych składników zwinąć w rulon i szamać, natomiast brzegi pizzy są na tyle cienkie, że zaczynają się one dość mocno kruszyć po tych 2-3 minutach spędzonych w wysokiej temperaturze.

lidl tydzień 1001 nocy pizza tureckaMyślę, że następnym razem (bo 2 takie placki wciąż czekają w mojej zamrażarce) brzegi lekko zwilżę wodą i będzie ok.

Do całości dodałem tylko zieloną sałatę na początek, bo ani nie byłem przygotowany na jakieś cuda, ale też chciałem sprawdzić jak wypada smakowo sam produkt a nie moje dodatki.

A ten… cóż miał plusy i minusy. Zacznę od minusów by skończyć pozytywnie. Minusem był sam farsz. Nie zalatywał sztucznością, nie był też nieprzyjemny w jedzeniu, ale zwyczajnie w świecie był dość nijaki. Pikantny, tak, ale by wyróżniał się czymś ciekawym, czy też bym mógł stwierdzić, że jem jakiekolwiek mięso, raczej nie. Ot dość pikantny, gęsty sos.

Natomiast te pszenne placki moim zdaniem jak na gotowca świetne. Znacznie lepsze niż większość placków tortilla, które można kupić (a ostatnio zjadłem ich bardzo dużo). Zarówno jeśli chodzi o ich smak, ale przede wszystkim strukturę. Stosunkowo grube, chrupkie z zewnątrz i miękkie w środku. Aż zastanawiam się, czy placki z tego tygodnia w cenie 7,99 za 8 sztuk to właśnie to, tyle, że bez dodatków? Bo kupowanie tych Turkish Pizzas wyłącznie dla ciasta (3zł sztuka) to słaby interes.

Podsumowanie

Pomysł na produkt moim zdaniem fajny. Ale wykonanie jeśli chodzi o farsz raczej słabe. Z drugiej strony to dopiero pierwsza edycja tego tygodnia, więc kto wie, może pojawią się nieco inne wersje Pizzy w stylu Tureckim w przyszłych. Ciasto natomiast świetne, myślę, że jeśli do pozostałych dwóch sztuk dodam ciekawsze składniki, to będzie naprawdę fajnie.

Pan Tester

PS: Kolejny test to również nowość z tego samego tygodnia i myślę, że dla wielu nawet ciekawsza niż dzisiejszy bohater :).

The post Pizza w stylu Tureckim z Lidla (Tydzień 1001 Nocy) appeared first on Testujemy Jedzenie.

Thai Noodles Green Curry Vitasia z Lidla

$
0
0

Dziś kolejny debiut na blogu. Tym razem Tomek! Dajcie więc feedback w komentarzach.

Lidl Thai NoodlesNa swój pierwszy test postanowiłem wziąć danie do mikrofalówki z Lidla o nazwie Thai noodles, marki Vitasia, Ten test był już kiedyś na blogu (z sosem słodko-kwaśnym, znajdziecie go poniżej), aczkolwiek ja postanowiłem spróbować innego wariantu smakowego tego „dania” i wybrałem Pikantny zielony Sos Curry. Po otworzeniu pudełka ukazały mi się szczelne dwa pakunki, jeden z sosem drugi z makaronem.

Vitasia Thai Noodles Sweet Sour z Lidla

No nic, nie zraziłem się wyglądem, liczyłem na jakieś doznania zapachowe i smakowe po otworzeniu tych torebek, i się nie myliłem. Po otworzeniu pierwszej, tej z makaronem, nie wiedzieć czemu poczułem zapach farby olejnej, wiedziałem natomiast, że to nie wróży udanej współpracy z moimi Kubkami smakowymi, ale czego nie robi się z ciekawości.thai noodles
Makaron w dotyku był śliski jak nasmarowany olejem, a w smaku kwaskowy, tak jakby skisł. Nawet na początku rzuciłem okiem na datę przydatności do spożycia, lecz tam było wszystko OK. Sos pachniał już trochę lepiej. Było wyczuwalne delikatne Curry. Po wlaniu go do wcześniej wyjętego makaronu i wymieszaniu ukazał mi się niezbyt apetyczny widok.IMG_20160705_004608
Gdy podgrzałem to wszystko w mikrofalówce, tak jak zaleca producent tego specyfiku, zaczął wydobywać się delikatny zapach, lecz gdy otworzyłem pudełko aromaty buchnęły mi w nozdrza, zapach był gryzący. Gdy wziąłem widelec do ręki w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czy chcę tego próbować, przełamałem się i zrobiłem pierwszy kęs. Curry może i jest wyczuwalne aczkolwiek nie jest to co chciałbym wyczuwać. Mimo iż lubię curry to tego więcej nie chciałbym spotkać na swojej drodze.Lidl thai noodles skład
Po przeczytaniu,że jest to sos pikantny miałem nadzieję na pikantność pokroju tej z Tabasco czy z ostrego ketchupu, lecz i na tym polu się zawiodłem. Ostrość zamiast objawiać się na języku od razu zaatakowała gardło, wrażenia podobne do przebywania w chmurze lakieru do włosów.

Ogólnie w smaku wypada bardzo słabo, dziwna ostrość,do tego posmak kwaśnego makaronu o zapachu curry zmieszanego z farbą olejną. Skusiłem się na to danie z dwóch powodów: z ciekawości jak to smakuje oraz z powodu ceny (3,29 zł w promocji) i powiem szczerze,że drugi raz się na to nie dam skusić, choćby było nawet za złotówkę to uważam, że Thai Noodles z Lidla nie są warte swojej ceny.

Jak ktoś chce spróbować tego makaronu to szczerze odradzam, lepiej kupić już Makaron do Woka (u mnie w Lidlu był za 2,29) i dodać do niego ulubionego sosu, Wyjdzie o niebo lepiej niż to „danie”. Na makaron z Woka poświęcę osobny artykuł gdyż też nabyłem wersję Classic i Curry.lidl thai noodles zielone curry kcal

To danie ostatecznie wylądowało w koszu gdyż nie dało się tego ani jeść, ani na to patrzeć. Zmierzając do końca tego testu, czy bym kupił to jeszcze raz? Odpowiedź to kategorycznie nie. Znajdą się zapewne ludzie co im to będzie smakowało i nie podzielą mojego zdania na temat tego czegoś ale cóż, każdy ma inny smak.
Jak dla mnie to jedzenie jest całkowicie niejadalne, jedyny plus jaki widzę w tym daniu to to, że jest nawet ładnie zapakowane, podobnie do Boxów z Vifona. Już lepsze od tego wydają się zupki chińskie, czy to te z Lidla czy z Biedronki, może ja mam pańskie podniebienie, może i to ludziom smakuje, ale wiem,że ja już nigdy nie popełnię tego błędu i nie wrzucę tego do swojego koszyka na zakupy.
Tomek

The post Thai Noodles Green Curry Vitasia z Lidla appeared first on Testujemy Jedzenie.

Viewing all 143 articles
Browse latest View live