Dziś wreszcie jesienno/zimowa seria kanapek z McDonald’s będzie w komplecie (jeśli chodzi o testy na blogu :)). Po bardzo dobrej Kanapce Drwala, oraz teście Drwala na ostro przyszła pora na test kanapki Zbójnickiej, która zawsze w ofercie sezonowej towarzyszy dwóm panom rąbiącym drzewa w ciemnym lesie :).
Tak jak wspominałem niedługo do rodziny ma dołączyć również Drwal z kurczakiem (jak informuje Maciek :)) ale póki co będziemy mieli komplet (a i kurczakową wersję mam zamiar przetestować).
Czym jest kanapka zbójnicka?
Zbójnicka to nieco tańsza siostra drwali. Kosztuje jednak 12,90zł więc to (przynajmniej cenowo) wciąż kanapka typu premium.
Co znajdziemy w środku? Po pierwsze ponownie świetna bułka z serem i boczkiem o której pisałem już nieco przy okazji Drwala na ostro.
Do tego mięcho (chyba to samo co w Drwalach), plaster sera, bekon, sos majonezowy i (co najważniejsze) placek ziemniaczany. Ten ostatni sprawia, że to kanapka, której odpowiednika trudno szukać gdzie indziej. Nie spotkałem chyba nigdzie burgera z plackiem ziemniaczanym. Ani w sieciówkach, ani w burgerowaniach (jeśli znacie to czekam na komentarze z informacją :)).
Mimo, że lubię placki ziemniaczane (a nawet i uwielbiam w niektórych konfiguracjach) to jakoś nie pasowało mi w teorii połączenie bułki i placka w jednym daniu.
Właściwie gdyby nie opinie niektórych czytelników, że kanapka Zbójnicka jest lepsza niż kanapka Drwala, to pewnie bym sobie ją odpuścił. Co prawda opinie te były w mniejszości, ale musiałem to zweryfikować :).
Najlepiej przygotowana kanapka z McDonald’s jaką dostałem w życiu.
Zanim przejdę do samego smaku to jeszcze mała informacja bo myślę, że to będzie bardzo istotne w kontekście ogólnej noty jaką uzyska kanapka Zbójnicka w dzisiejszym teście. Otóż kanapkę jadłem wczoraj, bardzo późnym wieczorem w maku w galerii handlowej tuż przez jej zamknięciem.
Podchodzę do kasy a tam pusto! Pierwszy raz widziałem w tym miejscu brak ludzi. Zero.
Kanapkę zamówiłem, dostałem bardzo szybko a kiedy otworzyłem pudełko zobaczyłem najlepiej złożonego burgera z maka ever :). Zazwyczaj ten sam mak ma takie kolejki, że wszystko poukładane byle jak, często (jak ktoś zauważył) w złej kolejności (ponoć są wytyczne co u góry co na dole itd).
To co jednak znacznie wpłynęło na oceny to fakt, że zrobili Zbójnicką i od razu podali. Była gorąca i świeża (jeśli można tak powiedzieć).
Smak kanapki Zbójnickiej
Nie będę się już rozwodził na temat poszczególnych elementów, bo o większości pisałem w testach drwala.
Tak bardzo krótko z minusów to wciąż mikroskopijna ilość bekonu i marginalny wpływ smak całości.
Jeśli chodzi zaś o plusy to lista jest dłuższa. Zacznę od sosów. Mamy tutaj sos majonezowy i tylko taki. Jak się domyślacie jest to więc raczej łagodna kanapka. Sosu dostałem naprawdę dużo (momentami aż za dużo).
Placek ziemniaczany moim zdaniem super. Nie nazwałbym go domowym, ale jest fajny, wilgotny, dobrze przypieczony z chrupiącą skórką.
Mięcho ok (choć ponownie jak dla mnie za suche). Ser to standard znany wszystkim bywalcom maka.
Podsumowanie
W połączeniu wszystkie co wyżej kanapka Zbójnicka wypadła naprawdę dobrze. Zjadłem ją z przyjemnością. Wszystko co tam jest świetnie do siebie pasuje. Problemem (dla mnie) jest to, że to pozycja super łagodna. Jest bardzo smaczna, ale brak tu charakterystycznych akcentów. Wszystko gładkie, delikatne i łagodne.
Ale powiem Wam szczerze, że mimo iż wolę pikantniejsze klimaty to z miłą chęcią wróciłbym od czasu do czasu do kanapki Zbójnickiej. Całkiem dobrze ktoś wymyślił to połączenie składników i muszę przyznać, że rozumiem tych którzy twierdzą, że to najlepsza kanapka w maku. Ja tak nie twierdzę, ale myślę, że mogłaby się śmiało załapać na top5 :).
Pan Tester
PS: Ostatnio coś często udzielam się na Insta i mam zamiar kontynuować passę, więc zapraszam :).
The post Kanapka Zbójnicka z McDonald’s [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.