W Biedronce obecnie trwa oferta Śródziemnomorska. Mimo, że akurat w tej edycji nie widziałem dla siebie specjalnie wielu interesujących produktów do przetestowania (a niektóre zabiłyby mój budżet na ten miesiąc, więc po prostu sobie wmawiam, że są mało interesujące :)), to jednak jak zawsze znalazło się kilka perełek obok których nie mogłem przejść obojętnie (no i kilka produktów już testowałem, także zajrzyjcie na koniec wpisu). Jedna z nich to z całą pewnością Lasagne Rana z dodatkiem szpinaku i sera Ricotta.
Jak pewnie pamiętacie, kilka tygodni temu testowałem także lasagne ze szpinakiem z Biedronki (jej test poniżej) ale okazała się produktem naprawdę bardzo przeciętnym. Markę Rana polecaliście mi kilka razy. Nie w kontekście lasagne, ale innych produktów (głównie tortelloni, które też kupiłem, także sprawdzę czy było warto ;)) natomiast liczyłem, że i lazania da radę!
Właściwie to musiała dać radę, bo porcja dla jednej osoby (350g) to koszt 6,99zł także jak na gotowca to tanio nie jest. Natomiast wszystko wskazywało na to, że może być naprawdę solidnie: marka, całkiem niezły skład i nawet samo opakowanie (ni to papier, ni to folia, pewnie aksamit), które zdradza, że ktoś tu zadbał o szczegóły.
Lasagne Rana od środka
W opakowaniu małe zdziwienie z dwóch powodów: po pierwsze całość jest znacznie mniejsza niż myślałem (choć to okazało się dość złudne, ale o tym niżej), po drugie lasagne w przeciwieństwie do tej z Biedronki czy Virtu jest już wstępnie podpieczona (a przynajmniej tak wygląda).
Mimo to i tak musi spędzić w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 20 minut.
Po tym czasie wiele się nie zmienia i lasagne Rana wygląda praktycznie dokładnie tak jak przed obróbką termiczną ;).
Ok przechodzimy do najważniejszego, czyli smaku i jakości tego dania. Zacznę od jedynego minusa moim zdaniem. Chodzi mianowicie (jak prawie zawsze przy gotowcach ;)) o zbyt rozgotowany makaron. Nie ma tragedii, ale do ideału daleko ;).
Kolejne punkty to już jednak same plusy. Po pierwsze zacznę od kwestii ilościowych. Ostatecznie zjadłem to na pół z dziewczyną. Okazało się, że całość jest naprawdę treściwa i „napakowana” dobrej jakości składnikami (oczywiście nie zdążyłem zrobić zdjęcia środka ;)). Ilościowo więc uważam, że to idealna porcja dla jednej głodnej osoby, lub nawet dwóch które chcą coś przekąsić na wieczór.
O makaronie pisałem, poza tym, że mógłby być nieco bardziej al dente, to sam makaron naprawdę pierwsza klasa. Nie jakieś kluski, tylko dobry makaron do lasagne.
Farsz natomiast to jak na gotowca moim zdaniem majstersztyk. Kto robił lasagne z ricotta i szpinakiem ten wie, że to trudna sztuka by całość dobrze zbalansować i by nie było zbyt sucho. Tutaj się to udało. Przedewszystkim nikt nie oszczędzał na szpinaku i serze. Jest tego bardzo dużo. Są też dobrej jakości (szpinak nie jakaś papka, tylko zblanszowane liście).
Ponadto co równie ważne przyjemnie doprawione, bez dziwnych, sztucznych aromatów. Co zdziwiło mnie na plus, że bardzo ładnie wyglądała także konsystencja farszu, który był wilgotny, ale jednocześnie bardzo „zbity”.
No i może co ważniejsze beszamel. To w przypadku gotowców zawsze niewiadoma, ale tutaj wyszedł naprawdę nieźle, a w połączeniu z przyrumienionym serem prezentował się naprawdę godnie.
Bywają takie gotowce, które można by podać w restauracji jako danie za 3 krotność ceny i każdy byłby bardzo zadowolony. I moim zdaniem to jest takie danie. Jestem zadowolony z zakupu i mimo, że cena może nie jest tak niska jak innych lasagne na rynku, to ja chętnie sięgnąłbym po Ranę (dziwnie brzmi :D) bo najbliżej jej jakością do domowej lasagne dobrej jakości.
Ciekawi mnie tylko gdzie i za ile można ją kupić w stałej ofercie, bo z Biedronki pewnie szybko zniknie, a całkiem fajna opcja by trzymać w lodówce i wyciągnąć kiedy nie chce się nic gotować ;). No i ciekawe, czy jest np. wersja bolońska, bo jeśli tak to dopisuję do listy produktów koniecznych do przetestowania.
Pan Tester
PS: na oficjalnej stronie Rana (wersja włoska) sprawdzam właśnie i widzę, że mają aż 6 rodzajów (bardzo ciekawych) tych lasagne. Obawiam się jednak, że w Polsce ich nie kupimy, bo Google nic na ten temat nie wie…
I jeszcze obiecane testy z poprzedniej edycji akcji śródziemnomorskiej które pojawiły się i teraz:
- pizza śródziemnomorska
- sosy barilla: bazylia, boloński, cukinia
- pesto barilla (nie wiem czy mają tę wersję, chyba nie, ale jest ciekawa, więc odświeżam ;))
- Ajvar Podravka (widzę, że zmienili opakowanie ;))
- Tarta z szynką i bekonem
- pizza prosciutto
- lody carte D’or
The post Lasagne Rana ze Szpinakiem i Ricottą [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.